Wyświetlenia

poniedziałek, 24 grudnia 2012

Imagin Zayn i Louis

 Imagin o Louis'ie część 1


Zostawił Cię. Zostawił. Twój kochany Lou. Zostawił Cię. Twój najlepszy przyjaciel. Zostawił Cię. Pojechał. Pojechał w trasę koncertową. Płakałaś. Płakałaś jak jeszcze nigdy dotąd. To bolało. Bolało bardzo.
Stałaś w progu jeszcze przez dwie godziny po tym jak odjechali. 
- [T.I] chodź do domu. Zachorujesz. Jest -10 stopni na dworze, a ty masz na sobie tylko cienki sweterek - powiedziała babcia otwierając szerzej drzwi. Kochana babcia. Mimo tego, że jest taka stara to i tak troszczy się bardziej o innych niż o samą siebie. Skinęłaś głową na znak zgody. Gdy weszłaś do środka od razu rzuciłaś się na mięciutką kanapę w salonie przy kominku, na którym wisiało dwanaście świątecznych skarpet. Jedna z nich była w kształcie marchewki. Łzy cisnęły ci się do oczu, ale mimo wszystko próbowałaś je powstrzymać. Naciągnęłaś rękawki swojego brązowego sweterka i przycisnęłaś je mocno do oczu, a nogi skuliłaś tak, że kolana miałaś pod brodą. W swojej głowie miałaś tylko jego piękną twarz. Te niebieskie, hipnotyzujące patrzałki i bujna grzywka opadająca na nie - sam raj dla oczów. Wcisnęłaś kawałek mlecznej czekolady do ust. Jego ulubionej czekolady. Skarciłaś się w myślach, że znowu o nim pomyślałaś. Nacisnęłaś zębami na słodką kostkę w twojej buzi. Ząb strasznie Cię zabolał. Ale to nic w porównaniu z bólem, który wyrządził Ci Lou. Próbowałaś zignorować to co się teraz stało. Lecz ból stawał się coraz silniejszy. Nagle z twoich ust zaczęła wypływać krew. Wystraszyłaś się jak każdy kto by się w takiej sytuacji znalazł. Złapałaś szybko kurtkę i pognałaś do samochodu. Usłyszałaś tylko krzyk babci :
- [T.I] gdzie jedziesz?! Wigilia na stole! - ale ty nie miałaś sił odpowiedzieć. Słabłaś. Znowu to zignorowałaś. Pomyślałaś, że to tylko ból głowy. Wsiadłaś do czarnego Volkswagen'a New Beetle i ruszyłaś w drogę do dentysty. Jechałaś może z dziesięć minut dopóki nie zaczęłaś się coraz słabiej czuć. Ręce stawały się ciężkie, a umysł wdawał się w stan spania. Twoja głowa ledwo się trzymała, a oczy zaczęły opadać. Nie trzeba było sekundy abyś opadła na kierownice i.. spowodowała wypadek..
*ciąg dalszy nastąpi

----------------------------------------------------------------
Hejka Directioners! Tu Karolina! Piszę dla was oto ten Wigilijny imagin specjalnie z myślą o dzisiejszym dniu. Nigdy jeszcze nie pisałam imaginów więc ten jest moim pierwszym. Komentujcie! Czekam na opinie! WESOŁYCH ŚWIĄT! Zapraszam do mnie : http://onediretiondirectioners.blogspot.com/ ,a to jest mój drugi blog : http://moj-sens-zycia-to-on.blogspot.com/
P.S Jak święta Kochane?

Imagin o Zayn'ie część 1

Wiem, że to nie powinien być samotny czas
Ale były takie Boże Narodzenia, kiedy byłeś mój

Leżałaś na swoim łóżku, a pojedyncze łzy leciały po twoich policzkach. Minął rok. Minął rok od odejścia twojego chłopaka, który jednocześnie był twoim najlepszym przyjacielem. Choć minęło tyle czasu nie zapomniałaś o nim.

*rok wcześniej
Zadzwoniłaś do drzwi swojego chłopaka. Miałaś czerwone ręce oraz nos od zimna. Marzyłaś tylko o tym by wejść do ciepłego mieszkania i się ogrzać przy ciepłym kakałku.
- Cześć Harry - przywitałaś chłopaka, który otworzył Ci drzwi i pospiesznie weszłaś do domu. - Zayna nie ma?
- Gdzieś wyszedł. Ale po co ci on, masz przecież mnie - Styles podszedł bliżej i ogarnął spadający na twoje czoło kosmyk włosów.
- Przypominam ci że Zayn jest moim chłopakiem pamiętasz? A twoim najlepszym kumplem.
- A ja ci przypominam, że będziesz przez niego cierpieć - chciałaś już na niego nakrzyczeć, ale ci przerwał i zaprosił do salonu. Reszta zespołu siedziała na kanapie i oglądała jak to w święta "Kevin sam w Nowym Jorku".
- Cześć [T.I] - wykrzyczeli chłopcy i podeszli do ciebie się przytulić.
- Po co ci ta kurtka usmażysz się - Niall szybkim ruchem zdjął ci ciepłe ubranie nie zważając na to, że było ci zimno.
- Gdzie Danielle?
- Nie przyjdzie. Chciała spędzić Wigilię z rodziną. - odpowiedział na twoje pytanie Payne
- Elenour też nie będzie. A więc będziesz jedyną dziewczyną - Lou puścił Ci oczko.
- Za jakie grzechy? - spytałaś podnosząc ręce do góry.
- A co to miało znaczyć? - spytał do tej pory cichy Harry.
- Bo wiesz ja sama z wami.
- Wiesz ile dziewczyn byłoby szczęśliwe na twoim miejscu. A ty potrafisz wiecznie narzekać.
- Jeszcze choinkę macie nie ubraną? Wy sobie żartujecie. - załamałaś się lekko gdy zauważyłaś "gołe" drzewko.
- Ale po co ubierać choinkę? Nie wystarczy że ona stoi? Za niedługo i tak trzeba będzie to wszystko zdjąć. Strata czasu.
- Horan zamknij się!
- Po nazwisku to po... - zrobiłaś taką minę by lepiej nie dokańczał tego co chciał powiedzieć. - to po kieliszku. - powiedział i szybko zwiał z pomieszczenia.
- [T.I] upijesz nam blondaska - powiedział smutny Lou.
- Nieważne chodźcie ubieramy drzewko. Liam przynieś ozdoby.
- Żartujesz? Oglądamy Kevina. - odpowiedział za Payna Harry.
- Styles!
- Niall przynieś wódkę [T.I] odezwała się do mnie po nazwisku.
- No [T.I] tylko tak dalej, a upijesz cały zespół i to po raz pierwszy nie będzie nasza wina - Daddy puścił Ci oczko. Nie zwracałaś na to uwagi i goniłaś chłopaków do ubierania choinki. Ale jak to z One Direction nie poszło łatwo. Louis zbił wszystkie bombki, Niall zjadł wszystkie ozdoby z czekolady, Harry w ogóle nie pomagał tylko oglądał Kevina. Pomocny okazał się Liam, ale jak to on mówił ciągle : "nie tu! Wyżej powieś!", "ten łańcuch w ogóle tu nie pasuje", "fuck, lampki nie działają".
- Wiecie co? - spytałaś, a cały zespół zerknął na ciebie z nadzieją oczach, że powiesz to co pragną od paru minut. - nie ubierajmy tej zarośli, ważne że jest.
- Kochamy Cię - zrobiłaś z zespołem wspólnego miśka.
- Kiedy przyjdzie Zayn? - zauważyłaś, że chłopakom zniknął uśmiech z twarzy i po raz pierwszy oderwało im mowę. - co się dzieje?
- Bo Zayn...
* ciąg dalszy nastąpi

-----------------------------------------------------------------------------
Wesołych świąt! Tu Daria. Z okazji tego dnia napisałam imagin świąteczny. Piszcie co o nim myślicie. To mój pierwszy wiec proszę o wyrozumiałość. Cześć ciąg dalszy dodam albo jutro, albo pojutrze. Ja i Karolina chcemy was przeprosić za to, że rozdział 3 się nie pojawia. Obiecujemy, że będzie dłuugi. Zapraszam do mnie : http://miloscto.blogspot.com/ , a to jest mój drugi blog : http://bo-takie-jest-zycie.blogspot.com/2012/12/prolog.html
P.S Co dostaliście pod choinkę?

2 komentarze:

  1. Oczywiście ŚWIETNY! <3
    Dodawaj szybciutko kolejną część!
    Błaaagam! <3

    marrymeharrystyles.blogspot.com/ - Zapraszam! Dodałam nowy rozdział! ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mi się najbardziej podobał imagin z Zaynem ;) Świetne te imaginy ;) Pisz szybko ciąg dalszy ;)

    OdpowiedzUsuń